Havana Club Máximo Extra Añejo – skromna recenzja

Havana Club Máximo Extra Añejo

Gdybym miał (za)dużo pieniędzy, kupiłbym. Chyba.
Gdybym szukał rumu dla butelki, czy poklasku i miał (za)dużo pieniędzy, kupiłbym.
Kupiłbym też, gdybym był ślepo zakochany w Państwie Kuba i oczywiście miał też (za)dużo pieniędzy.

Trochę pół żartem, ale mnie więcej tak jest…
Jest na prawdę bardzo dobry, ale mimo wszystko nie wiem, czy za takie pieniądze.

W końcu nadeszła ta chwila. Ten moment, kiedy nie możesz (lub nie chcesz) wydać dużych pieniędzy na butelkę i nagle masz możliwość spróbowania mniejszej porcji… ??

Butelka
Bardzo ciężkie, przezroczyste i kryształowe szkło. Na prawdę piękna. Niby prosta ale na prawdę robi wrażenie. Zapakowana w drewnianą skrzynkę wraz z dodatkowym kryształowym korkiem z wygrawerowaną podobizną Giraldilli, słynnego posągu z Havany – jednego z symboli tego miasta.

Kolor
Bursztyn. Dość ciemny, ale bardzo klarowny i refleksujący.

Zapach
Bardzo bogaty, zbalansowany, gładki i przyjemny – czekolada, kawa, tytoń, dąb, trochę wanilii i kremowego, maślanego toffi z bardzo delikatną nutą lakieru(? – no mimo wszystko czuć alkohol). Wszystko jest bardzo głębokie i wyważone, bez żadnej szczególnej dominacji. Po tym, jak już sobie spisałem moje wrażenia, doczytałem, że podobno czuć tam również dojrzałą gruszkę i prażone orzechy. Oczywiście, jak już przeczytałem, też to znalazłem… 😉 Pisano też o kokosach – ja ich nie znalazłem :-/

Smak
Bardzo bogaty i głęboki o lekko oleistej strukturze. Przyjemnie pikantna i słodkawa kontynuacja ww. aromatów.

Finisz
Bardzo długo pozostawia na języku lekkie pieczenie wraz z pozostałymi aromatami. Piękne uczucie.

Maestro Ronero Don Jose Navarro, pierwszy Maestro del Ron Cubano – jak to się czasem mówi – zrobił robotę! 😉

Wiecie co? Nie wiem ile w moich ochach i achach świadomości, że tyle kosztuje, a ile faktycznie pysznych i wybitnych doznań. Mam wrażenie, że chyba dałbym radę znaleźć równie (lub podobnie) smaczny rum za dużo dużo mniejsze pieniądze. I chyba jego cenę (absolutnie niezłośliwie) byłbym w stanie rozłożyć na 3 składowe:
1. płyn – blend/wiek, pomimo, że nie podany.
2. butelka/wydanie
3. marka.

Rekomendacja spożywania – tylko i wyłącznie solo.
Ale to tylko rekomendacja. W końcu każdy pije jak mu się podoba! 😉

Tani nie jest.
Dostępny w Polsce od 7.000 w górę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*